Maska regenerująca z kofeiną

Cześć!

Egzaminy wszystkie napisane i mam nadzieję, że zaliczone. Jutro wyjazd, jednak cały czas tu będę i mam nadzieję, ze nie będe miała, żadnych problemów by pisać dla was postów, a mam dla was naprawdę dużo kosmetyków do zrecenzjowania ;D Mam nadzieję, że dzięki temu coś wpadnie wam nowego w oko lub polecę mam coś co wam pomoże i zostanie z wami na dłużej. Dziś troszkę o masce regenerującej z kofeiną. Do testów otrzymałam ją od Kremusia. Uwielbiam testować maski na twarz i jeśli jesteście ciekawi, czy warto zakupić taką, to zapraszam ciepło na test!




O produkcie:

SOAPHORIA Maska regenerująca z kofeiną 20 g.
Koktajl regenerujący skórę, nadający świeżości i blasku. Marokańska glinka w połączeniu z czarną herbatą, z dodatkiem kofeiny i koenzymem Q10 oraz kwasu hialuronowego.

Czarna herbata.
Najcenniejszym składnikiem herbaty są polifenole, czyli związki chemiczne o działaniu przeciwutleniającym. Ich aktywność antyoksydacyjną, w tym szczególnie istotną dla urody zdolność do neutralizowania wolnych rodników. Ekstrakty z kawy i herbaty są więc pomocne w walce z cellulitem, oczyszczają organizm z toksyn, a także pomagają utrzymać (lub też uzyskać) szczupłą sylwetkę. Ekstrakt z herbaty potrafi zahamować nadmierną aktywność gruczołów łojowych, odpowiedzialnych za tworzenie się wyprysków.


Skład: Montmorillonite, Melaleuca Alternifolia Caffeine , Sodium Hyaluronate, Squalane, Ubiquinone, Tocopherol, Santalum Album Wood Oil


Moja opinia:  

 Produkt zapakowany jest, w mleczny, półprzeźroczysty pojemniczek. Jest to produkt zagraniczny, tak więc nie mamy na nim informacji po polsku, ale szczegółowe informacje można znaleźć oczywiście na stronie kremusia. Opakowanie jest proste, schludne i wygodne. Szczelnie się zakręca i nie musimy się obawiać, że nam się maska rozsypie podczas podróży. A jest to produkt suchy, który musimy sobie rozrobić z wodą, jak typowe glinki. Myślę, że jeśli ktoś już z glinką miał do czynienia, nie będzie miał z tym większego problemu. Ja zazwyczaj wsypuję sobie do miseczki troszkę produktu i dolewam powoli, małą łyżeczką wodę i od razu mieszam. W ten sposób łatwiej mi zadbać o konsystencje maski. Wole gdy jest gęstsza niż wodnista. Tu mamy nad tym kontrole, sami rozrabiamy produkt. Plus oczywiście za to, że jest on 100% naturalny i przyjazny dla naszej skóry, nawet jeśli ktoś posiada bardzo wrażliwą skórę. Skład jest krótki i treściwy.
Otwierając pudełeczko, możemy od razu poczuć dość intensywny zapach. Pierwszym zapachem, jaki czuję, to zapach herbaty, bardzo intensywny, przyjemny, do tego czuć oczywiście, dość specyficzny zapach glinek. Zapach ten utrzymuję się na twarzy podczas noszenia maseczki, podczas jej nakładania. Nie jest on drażniący, więc myślę, że nie powinien wam przeszkadzać. Szczerze, myślałam, że poczuję od razu kawę... (uwielbiam jej zapach) niestety, jej nie wyczuwam. Herbata też jest przyjemna :)

Z zrobieniem "papki" też nie ma zbyt dużego problemu, oczywiście nie jest to gładka masa, jest w niej wiele "fusów" co w niczym nie przeszkadza. Dobrze zrobiona glinka nie spływa z twarzy, nie kapie i rozprowadza się ją bardzo szybko, prosto i bez problemu. Jeśli nawet coś nam kapnie, przy przenoszeniu papki na twarz, to nie zostawia śladów i nie farbuje. Po zmyciu z twarzy, też nie pozostawia na niej żadnych śladów. ( A jak już pamiętacie, testowałam jedną taką, co mi twarz na czerwono barwiła) Tu wszystko jest w porządku. Na twarzy trzymam ją ok 20 min, nie szczypie, nie drapię i jedyne co czuć to delikatny zapach herbaty:) Minus tej  maski jest taki, że kiedy schnie, tworzą nam się takie duże skorupki na twarzy i mogą one się kruszyć. Najlepiej przygotować sobie jakiś "zraszacz" i nie pozwolić glince zaschnąć.
Ze zmyciem jest delikatny problem, ale tak już jest z każdą glinką. Da się z tym uporać, ale troszkę trzeba się pomęczyć i uważać, by nie ubrudzić wszystkiego w koło.
Po zmyciu maski, twarz może nie jest jakaś super nawilżona i nie ma też uczucia ekstra miękkości, a nawet zaczerwienienia stają się bardziej czerwone. Zauważyłam jednak, że znikają one szybciej niż zazwyczaj,  więc ogromny plus! Jeśli czytacie mojego bloga, dobrze wiecie, ze moja cera ma skłonność do wyprysków, a po regularnym stosowaniu tej maski, pojawiają sie naprawdę sporadycznie, cera wygląda naprawdę lepiej niż wcześniej. Drugim efektem jakim czuję po zastosowaniu maski, to delikatne napięcie skóry. Będę ją sobie stosować,  bo jak się pewnie domyślacie, fakt likwidowania wyprysków, jest dla mnie dość dużym plusem, dodatkowo, cera wygląda zdecydowanie lepiej. Ciekawa jestem jakby ta maska sprawdziła się na cerze bardziej dojrzałej niż moja.


Wiem, nie wygląda apetycznie ;D

Maskę kupicie TUTAJ
KREMUŚ

Komentarze

  1. Może i nie wygląda estetycznie, ale nie ma wyglądać, tylko działać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie! ;D Czasem jestem zdania, ze jak coś albo śmierdzi, albo źle wygląda, ale jest z naturalnych składników, to wiem, że produkt działa ;D I da się do tego przyzwyczaić, bo jednak działanie dla mnie jest najważniejsze...szczególnei przy takim typie cery :D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Kremuś ma w swojej ofercie dużo nieznanych, czeskich lub słowackich kosmetyków. Warto zwrócić na nie uwage :)

      Usuń
  3. Zupełnie nie znam wygląda całkiem ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie probowalam , nie mam nerwow do robienia masek z proszku mozliwe ze moj blad zawsze ide na latwizne i kupuje gotowe tubki:)
    http://zielonoma.blogspot.it/2015/06/zielono-mi.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używam takich rzeczy, ale może czas to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam ani nie korzystałam. Nigdy z jakąkolwiek glinką nie miałam do czynienia więc będzie mi trudno może skorzystać z podobnych typu produktów. Dodatkowo moja cera jest skłonna do trądziku młodzieńczego. Byłby przydatny ten produkt. Może sobie go zamówię :)
    http://dziennik-ali.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. No wygląd to ma nie za ciekawy, ale co nie wygląda to dobrze działa :) Chętnie wypróbowałabym ten produkt :)

    http://marysiaofficialblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro pozytywnie wpływa na niedoskonałości, to chętnie bym ją wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi ciekawie :)

    http://crafty-zone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witam!
Dziękuję za każdy komentarz!
Dodaj swojego bloga a na pewno go odwiedzę.

Wybrane dla Ciebie

instagram @lexaandra

Copyright © Życiowa sałatka